recenzja: Vademecum dziennikarza

OkładkaNa stronach wielu serwisów można znaleźć tzw. NEWSY. Mimo iż jest to bardzo ciekawa forma wzbogacenia strony, nie do wybaczenia jest często spotykany brak jakiegokolwiek warsztatu dziennikarskiego. Brak znajomości zasad redagowania wiadomości
czyni je często niejasnymi…

Nikt nie wymaga od webmastera hobbystycznego serwisu, aby był
dziennikarzem. Jednakże powinien on znać podstawy dziennikarstwa.
W przypadku NEWSÓW będą to podstawy redagowania depesz – krótkich
informacji o jakimś wydarzeniu z kraju i świata.

Podstawą jest zasada zwięzłego wstępu (tzw. leadu) napisanego wg
formy: CO? GDZIE? KIEDY? KTO TO POWIEDZIAŁ? Następnie wiadomość
rozwijamy, nie zapominając o drugiej zasadzie: “No i co z tego”,
czyli dlaczego jest to ważne.

No i tytuł. Tytuł jest tym, co skłoni czytelnika do przeczytania
reszty. Tytuł ma przede wszystkim zwięźle oddać treść depeszy lub
ją zasygnalizować(…).

Czyli umiemy już pisać depesze? NIE, to był tylko wstęp do teorii
– rzucone hasła.

Cytaty zostały wybrane z książki Jana Strupczewskiego Vademecum
dziennikarza. Strupczewski od 1993 roku jest korespondentem w
warszawskim biurze agencji Reutera. Czy muszę informować, że
Reuters to największa agencja prasowa na świecie? Sądzę, że w
świetle powyższych faktów możemy zaufać słowu autora książki.

W Vademecum dziennikarza, oprócz podstaw redagowania depesz,
wywiadów i raportów rynkowych, znajdziemy wiele interesujących
dodatków. Historia Reutera i Polskie prawo prasowe to dodatki,
które mi najbardziej przypadły do gustu.

Autor przedstawia nam również teorię cykli gospodarczych oraz
polityki makroekonomicznej i wskaźników gospodarczych. Te działy
są wyjątkowo przydatne dla osób amatorsko zajmujących się sprawą
gospodarki krajowej, a w szczególności dla osób piszących o tym.

Nie zabrakło miejsca na codzienność pracy dziennikarza. Dowiemy
się więc jak przygotować się na wyjazdy, do pracy w
niebezpiecznych warunkach, na wywiady itp.

Obok tych ogólnych tematów Vademecum dziennikarza zawiera zasady
pracy dla Reutera i “specyfikację” ideału dziennikarza Reutera.
Pozwala nam to mniej więcej wyobrazić sobie jak wygląda praca dla
największej agencji prasowej na świecie.

Książka jest napisana rzeczowo, bez zbędnego rozpisywania się.
Autor używa dosyć przystępnego języka (może z wyjątkiem teorii
gospodarki:)). Tak, jak sugerowałem na początku recenzji, książkę
polecam przede wszystkim webmasterom redagującym NEWSY na swoich
stronach. Pamiętajcie, że jakość prezentowanych tekstów jest
najważniejszym miernikiem Waszego profesjonalizmu.

Categories